W pierwszą niedzielę adwentu 2015 STOPER zatrzymał czas. Specjalnie dla nas Karol Brejnak przygotował mocne słowo do Słowa. Bo Bóg przychodzi w rzeczach małych. I prostych. Dzisiaj II tajemnica radosna. Bo Światło jest. Zatrzymaj się! Marana tha! Zapraszamy w każdą niedzielę Adwentu na chrzescijanskiegranie.pl, kmdm.pl oraz koncerty.chrzescijanskiegranie.pl.
29 listopada – I Niedziela Adwentu: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.” (Łk 21,28)
II Tajemnica Radosna: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.” (Łk 1,39-40)
No i mamy Adwent. Rozpoczął się Nowy Rok Liturgiczny. A zaraz, 8 grudnia rozpocznie się, z woli papieża Franciszka, Rok Miłosierdzia. Z jednej strony Ewangelia końca świata. Z drugiej – Tajemnica Nawiedzenia. Z jednej strony groźny i fascynujący fragment o drugim Przyjściu Pana, z drugiej – na pozór – prosta, zwyczajna sytuacja odwiedzin. Czasem tak jest, że wyglądamy już to końca świata, już to (nadmiernie) fascynujemy się rzeczami tymi najważniejszymi, o znaczeniu światowym; pytamy co Bóg chciał powiedzieć przez katastrofy czy zamachy; tymczasem są to rzeczy na które kompletnie nie mamy wpływu.
Wyglądamy przejścia Pana w wielkich rzeczach, a nie widzimy Jego przyjścia w rzeczach codziennych, tam, gdzie najszybciej Go spotkamy, bo te rzeczy dotyczą nas bezpośrednio i to my mamy na nie wpływ, i to my ostatecznie podejmujemy decyzję, wybierając dobro, lub zło. Te „małe” rzeczy dzieją się z Woli Boga, i po to On nam je daje, byśmy Go poznali i przyjęli.
Elżbieta i Maryja bezbłędnie odczytały i przyjęły Wolę Bożą. I to zarówno na pozimie tym wielkim („A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”), jak i w rzeczach małych – starszej Elżbiecie była potrzebna pomoc przed narodzinami Jana. To wszystko, co obie święte kobiety sobie nawzajem wyświadczyły to Miłosierdzie wynikające z Miłości.
Elżbieta i Maryja rzeczywiście i realnie „nabrały ducha i podniosły głowy”, bo widziały i wiedziały, że zbliża się moment odkupienia. My tymczasem niezależnie od wszystkiego, powinniśmy nie tracić ducha i trzymać głowę wysoko, ponieważ nieważne co przyjdzie, ważne że Bóg będzie z nami. Zawsze. I zawsze będzie gotów nam pomóc.
I jeszcze słowo na koniec. Opis końca świata w Ewangeliach może być przerażający. I jak tu się nie bać? Przy wszystkich kazaniach, czytaniach i egzegezach jest pomijane ostatnie zdanie Ewangelii: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
„Abyście mogli uniknąć” tego wszystkiego. Uniknąć? Tak, uniknąć. Wszystarczy się modlić i czuwać. I uwierzyć w to Słowo. Wtedy nic nie będzie starszne. Nawet, taki czy inny, globalny czy prywatny, koniec świata.
tekst: Karol Brejnak