nie kupuję w Empiku - bojkot

Empik przeprasza. Koniec bojkotu?

nie kupuję w Empiku - bojkot

Tuż przed świętami prezes Empiku na profilu facebookowym przeprosił za dobór bohaterów akcji marketingowej. Czy w związku z tym bojkot Empiku się zakończy? Czy największa akcja sprzeciwu konsumenckiego ostatnich miesięcy odniosła swój skutek? 

Przypomnijmy niezorientowanym. Jednymi z bohaterów swojej przedświątecznej kampanii marketingowej Empik zrobił Marię Czubaszek i Adama „Nergala” Darskiego. Zestawienie co najmniej dziwne i niefortunne. Ona – zadeklarowana aborterka, jawnie mówiąca, że nie lubi świąt i Polski oraz Polaków. A On – lider satanistyczej kapeli „Behemoth”, który wprost naśmiewa się z Chrystusa i Bożego Narodzenia.

Nie jest dziwnym fakt, że wywołało to sprzeciw konsumentów. Do akcji „nie kupuję w Empiku” w niedługim czasie dołączyło na facebooku kilkadziesiąt tysięcy osób. Wkrótce profil został zablokowany, co wywołało falę krytyki w kierunku Empiku, zarzucając sieci próby cenzurowania niezadowolenia.
– Chciałabym wskazać, że nazywanie toczącej się dyskusji „bojkotem” jest dalece przesadzone i nieproporcjonalne do stanu faktycznego. Póki co można określić to zjawisko jako „pojawiające się głosy niezadowolenia” – tłumaczyła Monika Marianowicz, rzecznik sieci handlowej. Anty fanpage został usunięty przez administratorów Facebooka na wniosek Empiku, ponieważ – jak uzasadniano – „zawierał obraźliwe, znieważające, wprowadzające w błąd i niezgodne z prawdą informacje, naruszające dobra osobiste i prawa do znaku towarowego”. – Empik jest orędownikiem wolności słowa, dopóki wszystko odbywa się legalnie, w poszanowaniu prawa – dodaje.

 

W odpowiedzi na cenzurę powstała strona www.niekupujewempiku.pl, a petycję w CitizenGO podpisało blisko 50 tysięcy ludzi. Odbyły się też pikiety pod salonami Empik w całej Polsce. Mimo, że rzecznik sieci twardo deklaruje, że nie miało to wpływu na przebieg kampanii reklamowej, dało się zauważyć znikanie kontrowersyjnych reklam z salonów księgarskich oraz telewizji.

Wydaje się więc, że akcja reklamowa, zaplanowana na wywołanie szoku i kontrowersji (a w konsekwencji przyciągnięcie uwagi do salonów Empik) odniosła odwrotny skutek. Pewnie nigdy się nie dowiemy wyników sprzedażowych, a szkoda. Jesteśmy bardzo ciekawi jak jest naprawdę.

We wtorek (23.12.2014) nawet prezes Empiku Olaf Szymanowski, składając klientom sieci życzenia świąteczne na facebookowym profilu sieci, odniósł się do tych kontrowersji.

– Osoby, które poczuły się urażone doborem bohaterów ostatniej kampanii reklamowej Empiku, przepraszam, zapewniając, że nie było to celowe działanie czy też prowokacja – napisał.

Znany publicysta, podróżnik i pisarz, Wojciech Cejrowski uznał to za wystarczające i ogłosił, że bojkot z jego strony jest już zakończony. Nie spodobało się to jednak wielu internautom, którzy formę i treść przeprosin uznali za niewystarczające.

Te przeprosiny to nic więcej jak, kolejny zabieg marketingowy. Prezes empiku nie przyznał, że firma zrobiła coś złego. Ot przeprasza tych, którzy poczuli się urażeni, a tak ogólnie to było OK. Panie Wojciechu, czyżby Pan tego nie rozumiał? Niestety, Pańskie zachowanie z natychmiastowym zakupem w empik także uważam za zabieg marketingowy. Szkoda, że Pan się dewaluuje jak ruski rubel. – pisze jedna z internautek na facebooku.

Czy największa akcja sprzeciwu konsumenckiego ostatnich miesięcy dobiega końca? Mamy nadzieję. Przede wszystkim na to, że sieci handlowe oraz agencje reklamowe zrozumieją wreszcie, że klient nie gęś, swój rozum ma. I uczucia, których nie warto ranić. Nie wystarczy szokować. Trzeba robić to mądrze. Bo inaczej dostanie się po kieszeni. Dlatego cieszy fakt budzenia się społeczeństwa konsumenckiego, które myśli i ma sposoby na wpłynięcie nawet na duże podmioty.

 

za: ms / wirtualnemedia.pl / facebook.com

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *